21 maja 2013

Buble !

Hej !

Dzisiaj ten rodzaj postu, którego nie cierpię czytać i pisać. Zawsze mam wrażenie, że zmarnowałam pieniądze. Jeszcze nie wiem co zrobię z tymi produktami ale myślę, że warto je wam pokazać aby ustrzec was przed wyrzuceniem pieniędzy w błoto.

Na szczęście są to tylko trzy produkty, które się u nie kompletnie nie sprawdziły.

Tonik Rival de Loop kupiłam jakiś czas temu, zaczęłam go używać i później przestałam. W maju wrócił do łask w celu ostatecznego zużycia. Opakowanie jest bardzo poręczne, otwór trochę za duży ale idzie przeżyć. Pierwsze co wyklucza ten produkt to mocny zapach alkoholu, alkohol umknął mi gdy czytałam skład i tutaj widnieje moja wina. Ale najgorsze jest to, że przesusza twarz tworząc z cery istną Saharę ! Nigdy więcej.

Kupiony w okresie pustego portfela dawno temu, w maju postanowiłam go zużyć. Opakowanie jest przyjemne dla oka i całkiem ciekawie wygląda w łazience na półce. Przy zmywaniu makijażu oka pierwsze co czuję to mocne szczypanie a wręcz pieczenie, nie mam pojęcia czym jest to spowodowane, ponieważ oddałam go mamie, która ma bardzo wrażliwą skórę i ona jest tym produktem zachwycona. 

W tym produkcie pokładałam ogromne nadzieje. Niedrogi, kosztował zaledwie 7 złociszy. Wybrałam kolor niebieski jako zamiennik czarnego linera w okresie wiosennno-letnim. Po ponownym otworzeniu produktu w domu okazało się, że pędzelek nie nadaje się do niczego. Jest mało elastyczny, włosie długie za długie i jest za miękki. Kolor a powiece wypada bardzo blado przypominając rozsypany brokat. Chwilę po zaaplikowaniu moje oczy łzawią samoistnie i szczypią, po chwili szczypanie zanika ale są to oczy i nie chce ryzykować opuchnięciami czy zaczerwienieniem. 


Próbowałyście któryś z tych produktów ? Co się w ostatnim czasie u Was nie sprawdziło ?

Najgorszy okres szkolny już za mną, co miałam poprawić już poprawiłam. Dzisiaj byłam także złożyć papiery do liceum teraz tylko się modlić i czekać żebym się dostała !!!

Spokojnego wieczoru. 

Marta.

10 komentarzy:

  1. Na szczęście nigdy nie trafiłam na żaden z tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie mialam i nie żałuje, ja ostatnio wyrzuciłam 4 dychy na błyszczyk z gosha;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten liner, ale w kolorze limonki. Na początku fajnie się nim malowało, ale teraz widzę, że z pędzelkiem stało się coś dziwnego.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja miałam to samo mleczko do demakijażu i świetnie się przyjęło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam niczego z pokazanych bubelków. I dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. o tak mleczko do demakijażu jest straszne !
    też miałam i też odczuwam pieczenie przy oku, muszę wyrzucić.

    OdpowiedzUsuń
  7. szkoda, że Cię uczuliły. żadnego z tych produktów nie miałam, więc niestety nie mogę się wypowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam to mleczko z bebauty- szczypały mnie po nim oczy :/ Już więcej nie kupię!

    OdpowiedzUsuń
  9. A co do liceum to na pewno się dostaniesz :-) Ja je właśnie skończyłam!

    OdpowiedzUsuń