20 marca 2013

Glinka zielona - moja najlepsza przyjaciółka !

Cześć !

Po nie udanej przygodzie z żelem do mycia Dermedic moja cera sama mnie zaskakiwała. Jednego dnia była przesuszona a następnego tłusta jeszcze innego mieszana. Zaczęłam szukać czegoś co mi pomoże. Znalazłam hasło Glinka Zielona i nagle przypomniałam sobie, że ową glinkę mam !

Swoją glinkę kupiłam w Tunezji, jako 'kosmetyczną' pamiątkę za grosze. Glinka zamknięta jest w plastikowym słoiczku z odkręcanym wieczkiem. Dodatkowo zabezpieczona jest plastikową przykrywką.

Niestety producent nie umieścił etykiety, jest tylko informacja w języku angielskim, francuskim i arabskim.

Glinka jest w postaci pasty/mazi. Łatwo nakłada się ją na twarz. Działa antybakteryjnie, łagodząco i pomaga nam w nadmiernym wydzielaniem sebum. Glinkę nakładam 3-4 razy w tygodniu. Pamiętajcie aby glinkę spryskiwać wodą lub hydrolatem. Dlaczego ? Bo zaschnięta glinka jedynie wysusza nam twarz. 

Producent obiecuje nam, że glinka ma zapach róż. Ja osobiście nie wyczuwam zapachu róż ale jest to może spowodowane faktem, że 'czystej' glinki nie wąchałam.


Bardzo polubiłam ten produkt. Gdy skończę ten słoiczek na pewno sięgnę po nią ponownie (mam wtyki w Tunezji, haha), jest kosmetykiem niezastąpionym ! 

7 komentarzy:

  1. chyba musze ową glinkę zakupic :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow! super pamiątka z wakacji :) ja też zawsze staram się kupić pamiątkę w postaci kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w ogóle myślę od jakiegoś czasu o glince. Muszę porobić porządki w kosmetykach i kupić to, co mi potrzebne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No takie pamiątki z wakacji to się chwali :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też lubię od czasu do czasu pomaziać się glinką ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja samej glinki jeszćze nigdy nie stosowałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. obecnie używam glinki francuskiej z Calaya i jestem z niej bardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń