19 sierpnia 2014

Inglotowe nowości



Hej, cześć i czołem!

Ostatnio dorwałam dwa, piękne cienie z Inglota. Odeszłam z wysepki trochę niezadowolona, spisałam sobie dokładnie numerki cieni, podeszłam i okazało się, że ani nie ma kasetki na 10 wkładów, ani połowy cieni, które chciałam. Dodatkowo Pani powiedziała, że cienie z wykończeniem pearl są TYLKO w opakowaniu, a wkładów o tym wykończeniu NIGDY NIE BYŁO. Nie chciałam nic mówić, zaskoczyła mnie jej odpowiedź i pomyślałam 'ok, może inglot wprowadził jakieś zmiany'. Ale koniec końców mam dwa cienie, nazwane polskimi odpowiednikami Mac. Kto ciekawy? 

***



Zaczniemy od 407 pearl. Cień często jest porównywany do Mac Expensive Pink. Kupiłam go z myślą o wakacyjnych makijażach, bardzo ładnie komponuje się z opalenizną i dodatkowo podkreśla ją. To mieszanka różu z morelą. Jak sama nazwa wskazuje to cień o wykończeniu perłowym i w 407 znajdziemy shimmer w kolorze złota, który lśni w słońcu.



Kolejnym i zarazem ostatnim nabytym cieniem jest 402 pearl, nazywany odpowiednikiem Satin Taupe. Brąz lekko wpadający we fioletowe tony ze srebnym shimmerem. Klasyk, pasujący każdej z Nas, mnie póki co nie zaczarował ale to kwestia czasu. Ciekawy jako kolor przejściowy w smoky eye, fajnie też wygląda na dolnej linii rzęs.  

SWATCHE, czyli najważniejsze...


Jeśli chodzi o ich pigmentacje to 402 przeważa nad 407, nie mniej jednak cienie ładnie się rozcierają, nie tracą na intensywności. Niestety nie wypowiem się na temat ich trwałości, bo nakładam je na bazę z ArtDeco :).

Do napisania :)

Marta.

7 komentarzy:

  1. Śliczne kolory oba bym przygarnęła ;) mam ochotę te cienie z Inglota

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nie do końca tak jest jak ta pani w Inglocie Ci powiedziała. Mam na pewno 402 w formie wkładu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak teraz już wiem. Następnym razem jeśli zobaczę tą panią to wyspę obejdę szerokim łukiem :D

      Usuń
  3. Cudne sa. Może się skusze na ten pierwszy

    OdpowiedzUsuń