Cześć !
Po raz drugi pokazuję wam to co zabieram ze sobą na 5 dniowy wyjazd do Szklarskiej Poręby. Często śmiejemy się z Mamą, że Szklarską Porębę znamy lepiej niż Leszno ;). Tym razem bardzo mocno zredukowałam ilość kosmetyków (o wiele bardziej niż za pierwszym razem :D). Nie zabieram żelu pod prysznic oraz szamponu (to spakuje Mama) a odżywkę kupię na miejscu.
udało mi się zmieścić w jedną kosmetyczkę ! no jestem z siebie dumna ...
udało mi się zmieścić w jedną kosmetyczkę ! no jestem z siebie dumna ...
Z pielęgnacji biorę podstawę. Żel z Białego Jelenia to nowość, więc nie wiele mogę powiedzieć na jego temat. Jeśli chodzi o dwa pozostałe kosmetyki to bardzo je lubię, filtr to podstawa a dwufazówka warta uwagi.
Krem nawilżający także jest nowością w kosmetyczce, natomiast o kremie nawilżającym matującym pisałam tu, bio-żel nie nawilża jakoś znakomicie ale na co dzień sprawuje się dobrze. Na wszelki wypadek zabieram też balsam do ust, różnie bywa.
Z kolorówki zabieram palętkę Undress me too z Mua, puder w kamieniu z F&F, bazę pod cienie z Ingrid oraz róż z Bell.
Nie biorę dużo, o wiele mniej niż na Maderę (wtedy mimo chęci zabrałam za dużo co skutkowało nadbagażem i wyrzuceniem 30 euro w błoto).
ps. przepraszam za jakość zdjęć ale blogger ją pochłonął co nie zdarza się pierwszy raz ...
M.
Jak się sprawdza ta paletka z MUA? :)
OdpowiedzUsuńo proszę, w moje rejony się wybierasz :D
OdpowiedzUsuńja akurat w niedzielę będę na szrenicy, taka mała wycieczka ;) pozdrawiam, Nat.
Ja również ograniczam się do minimum, bo jak się weźmie coś na zapas to zazwyczaj się tego nie używa ;p
OdpowiedzUsuńŚwietnie przemyślana kosmetyczka, ciekawe jak mnie uda się spakować w przyszłym tygodniu. Znów pewnie dużo za dużo, przewiozę w tę i z powrotem
OdpowiedzUsuńSame potrzebne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńA jak u Ciebie sprawdza ten krem z Ziaji 25+?
OdpowiedzUsuń