8 czerwca 2013

Stracie Tytanów : Peelingi !


Hej !

Dzisiaj post porównujący dwa peelingi, osobiście bardzo lubię takie posty - pozwalają uniknąć złego zakupu i odkrycie nowego kosmetyku, który potem może okazać się KWC! Obydwa produkty kupiłam na promocji w Rossmannie -40%.


Wellness&Beauty, Algi i Minerały Morskie


  • należy do kategorii porządnych zdzieraków- jest niebotycznie mocnym peelingiem,
  • natłuszcza skórę, lubię ten efekt jednak niektórym nie podpasuje i być może okaże się tłuścioszkiem
  • przyjemnie i świeżo pachnie,
  • kuszące oko opakowanie, średnio praktyczne jeśli chodzi o np.podróże samolotem (jest ciężkie),
  • mało wydajny, po dwóch użyciach nie mam połowy słoiczka,
  • ciężko się otwiera ale trzeba być ostrożnym, nawet nie chce myśleć, co stałoby się, gdyby stłukł się pod prysznicem .. brrrr.
Ocena : 4,5/5

Bielenda, Czarna Oliwka


  • plus za pięknie prezentujące się opakowanie, wykonane z plastiku,
  • konsystencja przypomina żel lub galaretkę,
  • pachnie cytrusami, niestety trochę chemicznie,
  • zaaplikowany na mokrą skórę lubi spływać,
  • jestem zwolenniczką mocnych peelingów, jednakże ten zaliczyłabym do kategorii : średnio peelingujących (dla mnie okazał się za słaby),
  • idealnie nada się do stóp oraz dłoni.
Ocena : 4/5



Kto wygrał ?

Należę do osób, które uwielbiają mocne zdzieraki i w tej kategorii wygrywa Wellness&Beauty jednakże w kategorii opakowanie wygrywa Bielenda.

Przypadł wam do gustu tego typu post ? Napiszcie, czy chcecie więcej. 

Marta.

14 komentarzy:

  1. lubię takie posty. peeling z bielendy miałam, bardzo polubiłam. ten drugi chcę wypróbować, jednak peelingu używam z rękawicą peelingującą i obawiam się, że przy tak mocnym zdzieraniu może się to źle skończyć;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żadnego z tych dwóch nie miałam, ale może warto wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też lubię mocne peelingi, kusi mnie Wellness&Beauty, tylko trochę obawiam się, że opakowanie okazałoby się nieporęczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do opakowania idzie się przyzwyczaić ale pojęcie "nieporęczne" jest różnie rozumiane :)

      Usuń
  4. Lubie peelingi, które dobrze ścierają, ale lubię też wygodne opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię porównania. Muszę przyznać, że robisz bardzo ładne zdjęcia, szczególnie makro widać strukturę itp:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje! Zawsze staram się, żeby zdjęcia były schludne i oddawały rzeczywisty wygląd produktu ;*

      Usuń
  6. ten niebieski uwiódł mnie kolorkiem, jeszcze nie miałam żadnego ale chyba skusiłabym się na ten od Wellness :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie posty. Dla mnie Wellness jest moim osobistym number one :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie miałam ich, ale chyba warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajny pomysł na post; wielokrotnie już czytałam że Wellness to porządny zdzierak, a ja takie lubię...niestety nie miałam go jeszcze aby się przekonać:)
    pozdrawiam i obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie znam ani jednego ani drugiego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja za solnymi zdzierakami nie przepadam...Moim drogeryjnym ideałem jest peeling bzowy Joanna Z Apteczki Babuni ;) Jednak ostatnio przekonałam się do kawowego na tyle, że chyba nie będzie mi się już chciało kupować gotowych ;)

    OdpowiedzUsuń