Robiąc porządki w szafie, dokładniej w szufladach znalazłam róż z Bourjois. Początkowo nie byłam do niego przekonana ale po zaaplikowaniu go na policzki niepokój zniknął. Odcień, który posiadam to 95 Rose de jaspe.
Pudełeczko jest plastikowe, zamykane na klik. W środku znajdziemy lusterko, pędzelek i róż oczywiście. Róż jest twardy dzięki czemu nie osypuje się. Jest dobrze napigmentowany i bardzo wydajny. Różany zapach umila mi jego użytkowanie przypominając wakacje w Bułgarii, dokładniej ogrody różane w Bałcziku. Fanki matowych róży nie będą nim zachwycone, róż ma w sobie malutkie złote drobinki. Na policzkach wygląda bardzo naturalnie, efekt oczywiście można stopniować.
Róż jest trwały na moich policzkach trzyma się około 5-6 godzin. Cena to 35-40 złotych. Uważam, że warto zainwestować chociażby ze względu na wydajność i trwałość.
Co sądzicie o różach z Bourjois ?
Marta.
genialny! :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam, w zasadzie nie używam różu do policzków :)
OdpowiedzUsuńteraz są w promocji w rossmannie za 35zł :) też je uwielbiam:D
OdpowiedzUsuńhttp://emerald-brush.blogspot.com/
Naprawdę delikatny efekt :) nie znam w ogóle różow Bourjois :)
OdpowiedzUsuńładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńładny kolorek. ja posiadam jeden, w odcieniu brązowym, i jakoś nie mogę się przekonać.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze różu tej firmy, ale chętnie się na niego skuszę ;p
OdpowiedzUsuńjeden z moich najukochańszych róży :) jest wart swej ceny
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńJedyne co mi się podoba w tym różu, to konsystencja i na tych kończą się dla mnie plusy produktu :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ładnie
OdpowiedzUsuńWiele dobrego czytałam o tych różach.
OdpowiedzUsuńMam róż z Bourjois i bardzo go lubię. Ja mam odcień Copper Brown. Zgadzam się we wszystkim, co napisałaś! ;) Zapraszam do mnie na post, o kosmetykach dla skóry trądzikowej!
OdpowiedzUsuń