Dwa tygodnie ferii tak szybko przeleciały, że weekend postanowiłam spędzić tam gdzie jest mi najlepiej u Babci i Dziadka :D W tym miesiącu średnio szło mi zużywanie, głównie przez ferie i też to, że wiele produktów jest zapełnione jeszcze do połowy opakowań, w lutym się poprawię !
1. Szampon Babydream - bardzo fajny szampon. Bez silikonów i innych złych rzeczy. Moje włosy bardzo go polubiły, kupiłam już kolejne opakowanie. Dobrze mył pędzle i nie nadwyrężał portfela, kosztuje około 3 złote.
2. KTC Woda Różana - używałam ją na wiele sposobów. Jako tonik, jako mleczko do demakijażu oraz jako 'zraszacz' przed olejowaniem włosów. Sprawdziła się w każdym z wymienionych przypadków.
3. Lush Rehab - Na początku go lubiłam, później zapomniałam i znowu wróciłam do niego. Jest produktem wegańskim, bardzo ładnie pachnie i oczyszcza włosy że aż skrzypią. Ma jednak dwa minusy : dostępność (mi kupił tata w Niemczech) i cena, 250 ml tego szamponu kosztuje 16,95 € (czyi całkiem sporo, jeśli o mnie chodzi to stwierdzam, że nie warto)
to szampon trzeba zakupić:)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej myślę o tym szamponie :)
OdpowiedzUsuńmoje styczniowe denko będzie bardzo duże
OdpowiedzUsuńWoda różana mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu kupic wodę różaną :)
OdpowiedzUsuńNa wodę różaną mam ochotę od dłuższego czasu. :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym Rehab na swojej głowie :P
OdpowiedzUsuńuwielbiam Babydreama!
OdpowiedzUsuńChciałabym kupić Lusha, może niekoniecznie ten szampon, ale odstrasza mnie dostępnością.
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo małe denko. Jak skończe mój obecny szampon do pędzli na pewno zasięgnę po ten z Rossmanna.
OdpowiedzUsuń