Krem Johnson's 24hour Moisture kupiłam jakiś czas temu. Stał i czekał. Gdy doszły do mnie popularne rybki z koenzymem Q10, postanowiłam wyciągnąć go z szafy i w końcu zużyć, na rzecz kupienia kremu z Isany. Staram się codziennie wieczorem wycisnąć wystarczającą ilość kremu, odkręcam ogonek rybce i wyciskam jej całą zawartość. Niech was nie zmyli rozmiar rybki, bo jej zawartość jest na taką rybkę duża. Kremuje ręce, i idę spać. Następnego ranka dłonie są miękkie, wygładzone i porządnie nawilżone !
Na koniec dzisiejszego postu chciałam złożyć wam życzenia. Życzę wam świąt spędzonych w rodzinnym gronie, w rodzinnej atmosferze. Aby ten nowy rok był jeszcze lepszy niż ten. Aby to co było złego zamieniło się w to co dobrze, żeby wasza miłość emanowała dookoła. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego :)
Miss Candlle
udanych świąt :*
OdpowiedzUsuńOstatnio lubuję się w kremach do rąk Neutrogeny :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Lubię kosmetyki Johnson's. Tego kremu nie miałam. Numerem jeden z kremów jest Neutrogena, ale moje dłonie są w dobrym stanie, więc używam tych tańszych. ;-)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :*
Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńWesołych! :)
OdpowiedzUsuńJa używam zwykłego kremu do rąk z garniera, ale fajna sprawa z tą "rybką" :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Pozdrawiam, i zapraszam do siebie :)
widzialam takie rybki ale jako ampulki do skóry głowy!:D WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!:):*
OdpowiedzUsuń