24 grudnia 2012

Dłonie zimą ... + życzenia :)

Post o podobnej tematyce pojawił się już na blogu, ale rolę główną grały usta (klik). Teraz czas na dłonie. U mnie kremy do rąk schodzą miesiącami, a ich używanie mnie męczy. Gdy już kupię krem, to nie umiem ocenić czy działa czy nie. W tym roku dłonie są a raczej były w opłakanym stanie. A co pomogło ?? Czytaj dalej !


Krem Johnson's 24hour Moisture kupiłam jakiś czas temu. Stał i czekał. Gdy doszły do mnie popularne rybki z koenzymem Q10, postanowiłam wyciągnąć go z szafy i w końcu zużyć, na rzecz kupienia kremu z Isany. Staram się codziennie wieczorem wycisnąć wystarczającą ilość kremu, odkręcam ogonek rybce i wyciskam jej całą zawartość. Niech was nie zmyli rozmiar rybki, bo jej zawartość jest na taką rybkę duża. Kremuje ręce, i idę spać. Następnego ranka dłonie są miękkie, wygładzone i porządnie nawilżone !





Na koniec dzisiejszego postu chciałam złożyć wam życzenia. Życzę wam świąt spędzonych w rodzinnym gronie, w rodzinnej atmosferze. Aby ten nowy rok był jeszcze lepszy niż ten. Aby to co było złego zamieniło się w to co dobrze, żeby wasza miłość emanowała dookoła. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego :)

Miss  Candlle


7 komentarzy:

  1. Ostatnio lubuję się w kremach do rąk Neutrogeny :)

    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię kosmetyki Johnson's. Tego kremu nie miałam. Numerem jeden z kremów jest Neutrogena, ale moje dłonie są w dobrym stanie, więc używam tych tańszych. ;-)
    Wesołych Świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja używam zwykłego kremu do rąk z garniera, ale fajna sprawa z tą "rybką" :)

    Wesołych Świąt!
    Pozdrawiam, i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. widzialam takie rybki ale jako ampulki do skóry głowy!:D WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!:):*

    OdpowiedzUsuń