Nie wiem jak Wam ale mi grudzień dosłownie przeleciał przez palce. Dni mijały szybko i przyznam, że miałam problem z wybraniem ulubieńców! Nie wiele ostatnio zmieniło się w mojej pielęgnacji, makijaż też wygląda podobnie. Aczkolwiek wyselekcjonowałam parę produktów, które towarzyszyły mi (w mniejszym lub większym stopniu) w grudniu. Miłej lektury!
- Golden Rose, Carnival 01 - jeden z najpopularniejszych lakierów z tej serii. Imitacja farby bardzo ciekawie wygląda ale zmywanie to już tragedia. Dobrze mieć lakier, a właściwie top który zwykły lakier zamieni w coś nowego i niespotykanego.
- Lovely, Snow Dust 1 - płynne złoto, przepięknie wygląda na paznokciach. Pokazywałam go tutaj.
- Bell, Glam Wear 013 - czerwień złamana fuksją. Nie lubię czerwonych lakierów, nie wiem dlaczego ... takie 'widzi mi się'. Bell ma w sobie 'to coś', co mnie przekonuje. Bardzo ładnie kryje po pierwszej warstwie, druga jest tylko uzupełnieniem.
- Catrice, Made to Stay, 020 Romance gone bad - mieszanka brązu, szarości opalizująca na srebro i złoto. Na początku grudnia używałam go non stop. Niesamowicie uniwersalny, może służyć jako baza pod cienie, jako sam cień a nawet raz użyłam go zamiast linera.
- Artdeco, Eyeshadow Base - baza o której każda z nas słyszała. Dorwałam ją na promocji w Douglasie. Ma bardzo miękką, maślaną konsystencję. Nakładam ją na 'gołą powiekę' i lekko utrwalam pudrem, niestety ... szału nie ma.
- Sleek, Au Naturel - raz na jakiś czas powracam do niej. Lubię te cienie, mimo iż mają tendencję do osypywania się i nie są najtrwalsze.
- Mixa, Krem nawilżający z 8% wyciągiem z róży - krem o lekkiej konsystencji, ślizga się po skórze dzięki czemu nie potrzebujemy dużej ilości do nałożenia na cerę. Pachnie jak każdy produkt Mixa, różami. Używam go na noc, ale dla osób z skórą suchą mogą używać go jako krem na dzień.
- Bourjois, Healthy Mix, 53 Light Beige - średnio kryjący, nawilżający podkład. Nie ściera się, nie waży oraz nie ciemnieje.
- Avene, Cicialfate - świetnie radzi sobie z suchymi skórkami, podrażnioną skórą . Koi i uspokaja. Nałożony na noc odżywia skórę i nadaje jej miękkość. Cudo!
Ręka w górę kto dotrwał do końca! Napiszcie jakie kosmetyki są waszymi grudniowymi ulubieńcami.
Pozdrawiam,
Sleek Au Naturel jest zdecydowanie w moim guście, ale zasmuciłaś mnie tym osypywaniem się i słabą trwałością, nie potrzeba mi więcej takich cieni ;)
OdpowiedzUsuńŚwietni ulubieńcy! Lakier Bell wygląda przepięknie :)
OdpowiedzUsuńNiestety nic z powyższych jeszcze nie testowałam, ale mam ochotę na dwie ostatnie pozycje - podkład Bourjois i Krem Avene :)
OdpowiedzUsuńJa równiez polubiłam piasek z Lovely.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie krem Mixy :)
OdpowiedzUsuńPoluję na piasek z Lovely, jest piękny :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten krem od Avene jako,ze jestem wielka fanka Avene muszę go przetestować ;)?
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym kremem Mixy :)
OdpowiedzUsuń