Post powinien pojawić się w pierwszych dniach stycznia, ale wybranie produktów które zachwyciły moje serce było bardzo trudne... Rok 2013 był swoistą makijażowo-pielęgnacyjną rewolucją. Moja wiedza powiększyła się, świadomość wzrosła i doszłam to takiego momentu, że wiem czego potrzebuje moja skóra, włosy czy paznokcie.
PAZNOKCIE
To właśnie w 2013 stałam się posiadaczką mojego pierwszego lakieru Essie. Przede wszystkim śmieszne i ujmujące nazwy, następnie jakoś emulsji i kolory! Lubię Essiaki, co prawda jeszcze a ani razu nie kupiłam ich w 'normalnej' cenie. Zawsze przeszukuję allegro lub sprawdzam blogowe wyprzedaże.
Dzięki osiedlowej drogerii odkryłam lakiery Ados. Kupuję je za około 8-9 złotych. Najbardziej odpowiada mi ich konsystencja, nie są za rzadkie ani za wodniste. Bardzo szeroki wybór kolorystyczny, na moich paznokciach utrzymują się w dobrym stanie około 3-4 dni.
Po paznokciowej głupocie (czyt. zachciało się babie tipsów akrylowych), a właściwe po ich ściągnięciu moje paznokcie były w złym stanie. Każdy 1 milimetr zapuszczony po chwili się łamał lub rozdwajał. To właśnie dzięki odżywką Eveline doszły do siebie. Używam ich nadal i pozwalają mi zapuścić na prawdę długie paznokcie.
MAKIJAŻ
Róż z Catrice w odcieniu 040 Think Pink używałam przez ponad 5 miesięcy bez przerwy, przepiękny intensywny kolor do tego trwałość godna mistrza!
Nie wyobrażam sobie teraz życia bez żelu do brwi z Wibo! Uwielbiam go, wystarczy lekko przeczesać nim brwi a wyglądają o niebo lepiej. Żałuję, że nie jest wodoodporny ...
Puder ryżowy pozwolił mi trzymać mój wiecznie świecący się nos w macie przez dobrych kilka godzin! Jego zużycie zajęło mi 4 miesiące, nie bieli twarzy i świetnie pochłania sebum.
TWARZ
Największym odkryciem roku w pielęgnacji jest mydło siarkowe (to żółte coś). Używam go do mycia twarzy (uwaga mocno oczyszcza, skórę suchą może mocno ściągnąć), do mycia pędzli. Produkt o wszechstronnym spektrum zastosowań.
Maskę z Bingospa dorwałam w Auchanie, od tego czasu się z nią nie rozstaje. Nawilża skórę, zamyka pory i ładnie matuje, nie zasycha na twarzy co za tym idzie nie powoduje nie przyjemnego uczucia.
Polubiłam też peelingi enzymatyczne, które nie wymagają pocierania twarzy. Ta forma usuwania zbędnego naskórka odpowiada mi najbardziej. W tym celu używam peelingu z Ziai, jest delikatny, nie szczypie i nie podrażnia okolic oczu, wydajny i nie drogi.
WŁOSY
Nadal nie rozumiem dlaczego firma Lush nie otworzyła sklepu w Polsce! Uwielbiam ich produkty, które mam dzięki Tacie. Rehab to klasyk. Mocno oczyszcza, może przesuszyć skalp. Zapach kojarzy mi się z coca-colą, przez to że jest gęsty starcza na długo.
Nasiona kozieradki a raczej wcierka z niej tak pobudziła moje włosy do wzrostu, że sama nie mogłam w to uwierzyć. Pachnie rosołem, ale po umyciu zapach się ulatnia.
Kolejna wcierka to słynny Jantar, który spowalnia przetłuszczanie się włosów i dodatkowo pobudza je do wzrostu, pachnie jak męskie perfumy co mi akurat odpowiada.
A Wasze odkrycia roku? Napiszcie w komentarzach!
Życzę udanego weekendu i do następnego :*
Życzę udanego weekendu i do następnego :*
Ach te Essiaki piekne kolory, Jantar tez mam w końcu muszę zaczac go używać ;)
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam nad prowadzeniu nasion kozieradki do swojej pielęgnacji włosów.
OdpowiedzUsuńA ja nadal mam ochotę na te Essiaki :D
OdpowiedzUsuńU mnie Jantar wzmagał przetłuszczanie ;/
OdpowiedzUsuńJantara zamówilam kilka dni temu na Allegro i czekam aż będę mogła go wypróbować :D Co do reszty miałam kilka lakierów z Ados i niestety, ale krycie było tragiczne... Mimo 3 warstw były prześwity, no i schło to w nieskończoność...
OdpowiedzUsuńMam zamiar zastosować kozieradkę jak skończę Jantara ;)
OdpowiedzUsuńJakie piękne lakiery Essie !
OdpowiedzUsuńPuder ryżowy oraz jantar również uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJantar jest świetny, ale dla mnie to odkrycie 2012 ;)
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, że LUSH jeszcze w Polsce się nie otworzył, czekam niecierpliwie na to.
Odżywki Eveline to mój hit, na moje paznokcie działają rewelacyjnie!:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam puder ryżowy Paese:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory tych Essiaków :)
OdpowiedzUsuńjedna z odżywek Eveline działa też i u mnie a sądziłam, że jestem skazana na łamliwość paznokci :) Bardzo ładny kolor ma ten róż z Catrice
OdpowiedzUsuńOoo :) moim odkryciem roku 2013 również były lakiery Essie i peeling z ziaji :) właśnie umieściłam jego recenzję na swoim blogu :)
OdpowiedzUsuńessie śliczne, a lakiery ados chętnie bym wypróbowała, ale nigdzie ich u siebie nie widziałam:(
OdpowiedzUsuńLakiery Essie są śliczne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Essie... Mają niesamowitą gamę kolorow i trwałość...
OdpowiedzUsuńpeeling enzymatyczny z Ziaji jest fantastyczny możne to nie mój ulubieniec wśród tych peelingów ale zajmuje 2 miejsce, jest tani dobrze rozpuszcza martwy naskórek no i nie podrażnia. mój nr 1 to Bielenda ale z linii profesjonalnej również polecam przepięknie pachnie ;)
OdpowiedzUsuń