3 maja 2013

Pharmaceris T, krem złuszczający z 10% kwasem migdałowym

Hej !

Każda z nas marzy o pięknej, nieskazitelnej cerze. Na rynku mamy do wyboru wiele kremów walczących z niedoskonałościami. Dwoma najbardziej znanymi są Avene Triacneal i La Roche Posay Effaclar Duo. Chciałam wybrać krem mniej znany a równie skuteczny i nieprzekraczającego mojego budżetu. Znalazłam Pharmaceris T, Krem złuszczający z 10% kwasem migdałowym. Jak się sprawdził ?


Wybrałam stężenie 10%, bo obawiałam się że 5% będzie za słabe. Nie mam problematycznej cery jedyne co mi przeszkadza to rozszerzone pory i wiecznie świecący się nos. Niespodzianki pojawiają się rzadko, szczególnie gdy nadchodzą te dni. Krem ma typowe dla firmy Pharmaceris opakowanie typu air less, bardzo higieniczne i przyjemne dla oka. Za 50 ml kremu płacimy ok.35-40 złotych, uważam że nie jest to zawrotna cena, zważając na ogromną wydajność kremu. 


Krem jest lepiący, po nałożeniu na twarz początkowo odczuwałam ciepło, po kilku aplikacjach uczucie znikło. Pachnie jak większość kremów Pharmaceris. Krem stosowałam na noc, rano nakładając filtr lub krem z filtrem. Owszem złuszcza naskórek ale nie są to płaty skóry, których początkowo się obawiałam. Pory stały się mniej widoczne a nos mniej się świeci. Wysyp się pojawił, głównie na czole i jest nadal. Nie rozjaśnił przebarwień i wysuszył twarz (co mnie nie dziwi, w końcu to kwas). 

Uważam, że krem jest wart uwagi jednak do bardzo problematycznej cery się nie sprawdzi, bo będzie za słaby. Póki co mam małą przerwę w kuracji i jestem na etapie nawilżania cery.

Miałyście ten krem ? Jakie są wasze odczucia, warto czy nie ??

Marta.

18 komentarzy:

  1. Nie miałam tego produktu. Właśnie jestem w trakcie kuracji tonikiem z BU i mam mieszane uczucia, ale o tym napiszę za jakiś czas, po zużyciu całego. Ten produkt mnie ciekawi i może jesienią/zimą skuszę się na niego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam tego kremu, lecz ta firma bardzo mnie interesuje. Muszę sobie coś kupić do pielęgnacji z tej firmy.
    Co do maski, to ja nigdy nie nakładam kosmetyków na włosy bezpośrednio na skórę głowy, bo wtedy strasznie obciążają włosy, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie się nie sprawdził. Moje serce podbił krem z Bandi z kwasem migdałowym

    OdpowiedzUsuń
  4. ten krem też będzie dobry latem bo migdałowy z tego co kojarzę jedyny kwas który latem możemy używać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tego nie miałam, ale mam matujący i piankę do twarzy kupuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mialam z tej serii piankę i badzo ją polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana sklep kokardi ma kosmetyki balea i essence :)

    OdpowiedzUsuń
  8. znam ten krem ale go nie używałam:)ja raczej poczekam z kwasami do jesieni, bo mam tendencję do przebarwień i podrażnień dlatego wolę nie ryzykowac:)

    OdpowiedzUsuń
  9. też mam ochotę na krem,ale chyba skuszę się na wersje 5% :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tego kremu, ale bardzo lubię takie opakowania :) Są higieniczne i wygodne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zastanawiałam się nad tym kremem, ale wybrałam w końcu złuszczający Bandi. Na razie mam wysyp:D Zobaczymy jak dalej;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja go chciałam kupić właśnie na przebarwienia, ale jednak sobie daruję ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Najpierw chyba wyprobuje wersję 5% :) i to jesienią dopiero

    OdpowiedzUsuń