Hej !
Jak możecie ostatnio zauważyć na blogu w ostatnim czasie pojawiło się kilka recenzji. W następnych postach spodziewajcie się ulubieńców, projektu denko. Dzisiaj jednak recenzja mojego pierwszego kremu pod oczy.
Krem kupujemy w przyjemnym dla oka, uniwersalnym, stojącym na zakrętce opakowaniu o pojemności 15 ml. Uważam, że jak na krem pod oczy jest to duża pojemność. Koszt to około 7 złotych.
Zadaniem kremu jest rozjaśnienie cieni pod oczami, rozświetlenie i nawilżenie. Ponieważ jest to mój pierwszy krem pod oczy nie mam porównania. Krem ma delikatny zapach. Szybko się wchłania. Stosuję go dwa razy dziennie, rano pod makijaż - w tym przypadku sprawuje się świetnie nie zostawia tłustej powłoki i współpracuje z korektorem pod oczy, wieczorem - pozwala skórze pod oczami odpocząć, ukoi i porządnie nawilża mimo lekkości.
Uważam, że kupując krem za 7 złotych warto spróbować. Gdy skończę to opakowanie spróbuję na pewno inne wersje.
Marta.
Kiedyś chciałam go kupić :p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Nie miałam, ale moze się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńJa lubię ten z tołpy :)
Jeszcze go nigdzie nie widziałam, ale jeżeli skończy się mój z bławatkiem, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńmam wersję z koziego mleka- mleczy kompres, i jestem zadowolona;)
OdpowiedzUsuńWydaje byc się fajny.
OdpowiedzUsuńCiekawy krem. Muszę zadbać o tę strefę.
OdpowiedzUsuńA czy rozjaśnia cienie?
OdpowiedzUsuńNie spodziewajmy się cudów za 7 złotych. Ja rozjaśnienia nie zauważyłam ;)
Usuńmuszę go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńrównież niedawno wykończyłam ten produkt, fakt nie nawilża dodatkowo ale też nie przesusza i utrzymuje średnie nawilżenie skóry wokół oczu :)
OdpowiedzUsuń