Gdzieś przeczytałam, że zimą nasze usta tracą dziesięć razy szybciej wodę niż włosy czy skóra. Po dłuższym myśleniu i praktyce zgadzam się z tym w 100 %. Ja przez cały rok zmagam się z suchymi, popękanymi ustami. Postanowiłam tej zimy o to zadbać. Wczoraj zaopatrzyłam się w 2 sztyfty-balsamy do ust.
Pierwszy to sztyft-pomadka z Nivea. Bardzo ładnie pachnie i daje lekki koloryt ustom. Drugi to typowa pomadka z Bebe, bezbarwna trochę twarda i tempa ale mam nadzieję, że po kilku użyciach wyrobi się.
w takim razie piątka za łóżko! :D
OdpowiedzUsuńja marzyłam o białych lampkach <3 ale nie mogłam ich nigdzie dostać ;O
moje usta też potrzebują każdej zimy takich nawilżających pomadek :)
A ja używam Carmexa i jest dla mnie genialny:)
OdpowiedzUsuńpomadka przez cały rok obowiązkowa! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie używam identycznej bebe i jestem średnio zadowolona. Szybko łamie się sztyft i to tak nieregularnie.
Nivea jest OK:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę z Nivea (ale zdecydowanie bardziej wolę tę z cytryną i oliwą) ;)
OdpowiedzUsuńta NIVEA pachnie obłędnie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, zgadzam się! ;-)
UsuńJa zakochalam sie w masełkach do ust nivea :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie pomadki i balsamy ochronne...
OdpowiedzUsuńZimą usta najbardziej wymagają ochrony :)
OdpowiedzUsuńJa smaruje je "karmelowym jajeczkiem".
Nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez balsamu ... brrr :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
http://hushaaabye.blogspot.com
Na pewno znajdziesz coś dla siebie ;)
Pomadkę używam non stop! Miałam obydwie, Bebe jest moją ulubioną, ale różana. A Nivea nie bardzo polubiłam. ;)
OdpowiedzUsuńJa mam i pomadkę Nivea i balsam Tisane, ale czaję się na masełko Nivea malinowe :D
OdpowiedzUsuń