Jakiś czas temu zainteresowałam się tematem czerwonej nitki. Wiele ludzi i wiele zdań na ten temat krąży w internecie. Jedni piszą, że to symbol anoreksji a drudzy, że to symbol
Kabały. Jeszcze inni, że czerwona nitka to symbol szczęścia w miłości. Byłam tego bardzo ciekawa i poczytałam trochę. Bez chwili zastanowienia zamówiłam ową magiczną nić. Doszła do mnie w poniedziałek i już gości u mnie na lewym nadgarstku. Ważne aby nitka miała 7 supełków, była najlepiej bawełniana (jeżeli nie możemy zamówić 'prawdziwej' czerwonej nitki) i jeszcze jednym warunkiem jest to, że musi ją nam zawiązać zaufana osoba w moim przypadku mama :) Nie wiem czy to działa, ale czuję się no tak czysto, haha :)
kilka ciekawych tekstów :
klik, kilk, klik.
|
żródło : internet, chciałam pokazać wam moją, ale kartę pamięci zostawiłam w laptopie babci ... |
wierzycie w takie rzeczy czy wrzucacie je do pudełka z napisem zabobony ?
Moim zdaniem nie zaszkodzi, daj znać jak będzie się sprawować!
OdpowiedzUsuńNie wierzę w takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNie wierzę;-)
OdpowiedzUsuńja raczej nie wierzę :) czerwone nitki, bransoletki szczęścia, miłości, czystości itd. to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńA gdzie kupiłaś swoją? Pozdrawiam ;D
OdpowiedzUsuń