3 sierpnia 2012

Recenzja

Cześć i czołem. Mam mega problemy z ; internetem albo z komputerem. Komputer zabiera dzisiaj pan Arek który go trochę podrasuje, a internet ... szkoda gadać.
Ale dzisiaj przychodzę do was z recenzją maseczki Rilanja care.

Cena to około 2 zł. Kiedyś byłam wielką fankę tych maseczek.
Maseczka peel off.  Z kokosem, kiwi. Pierwsze co dla mnie dyskryminuje tą maseczkę to zapach. Przy nakładaniu śmierdzi alkoholem na 10 km.

 Owszem cera jest oczyszczona, ale nie zauważyłam efekty zamknięcia porów. A z jej łagodnością też uważałabym.



Konsystencja jest dosyć ciężka do nałożenia. Ale źle nie jest. Przeszkadzają mi jedynie kawałki czegoś, nie wiem nawet czego bo później i tak zostają na palcach a nie na twarzy.










Hihi. Wyszłam tak jakby ptak mnie miał osrać. No ale ...








  Uciekam ćwiczyć z Ewą, dodam że wczoraj przeszłam przez 1 killera. leciało ze mnie jak cholera !!! ale mam cel i dąże do niego ;)

Byłam dzisiaj u fryziera i ścięłam włosy do ramion. Miałam zamiar je zapuszczać ale lepiej czuję się z krótszymi.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz