Ale dzisiaj przychodzę do was z recenzją maseczki Rilanja care.
Cena to około 2 zł. Kiedyś byłam wielką fankę tych maseczek.
Maseczka peel off. Z kokosem, kiwi. Pierwsze co dla mnie dyskryminuje tą maseczkę to zapach. Przy nakładaniu śmierdzi alkoholem na 10 km.
Owszem cera jest oczyszczona, ale nie zauważyłam efekty zamknięcia porów. A z jej łagodnością też uważałabym.
Konsystencja jest dosyć ciężka do nałożenia. Ale źle nie jest. Przeszkadzają mi jedynie kawałki czegoś, nie wiem nawet czego bo później i tak zostają na palcach a nie na twarzy.
Hihi. Wyszłam tak jakby ptak mnie miał osrać. No ale ...
Uciekam ćwiczyć z Ewą, dodam że wczoraj przeszłam przez 1 killera. leciało ze mnie jak cholera !!! ale mam cel i dąże do niego ;)
Byłam dzisiaj u fryziera i ścięłam włosy do ramion. Miałam zamiar je zapuszczać ale lepiej czuję się z krótszymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz