Nawet nie wiecie jak trudno było mi wybrać kilku ulubieńców! Musiałabym pokazać Wam ponad 10 (!) produktów, dlatego też postanowiłam umieścić tutaj same perełki, bez których nie wyobrażam sobie obecnie pielęgnacji jak i makijażu, a inne lubiane przeze mnie produkty będę opisywać w następnych postach.
Zaznaczę na wstępie, że przez dwa miesiące wakacji zmieniłam swoją pielęgnację i staram się wybierać produkty nie testowane na zwierzętach oraz te, które w składzie nie mają różnych szkodliwych i niepotrzebnych surowców.
Zaczynamy!
- Vianek, lekka odżywka do włosów (normalizująca) - moje włosy bardzo łatwo obciążyć ale jednocześnie potrzebuję ich dociążenia (z natury lubią się puszyć). Ta odżywa właśnie to mi zapewnia, jest lekka w swojej konsystencji, ułatwia rozczesywanie, a do tego pachnie orzeźwiająco. Kosztuje nie wiele, dostajemy opakowanie z pompką, jedyne zastrzeżenie to ilość odżywki jaką dozuje pompka ale da się to pominąć, produkt wart wypróbowania.
- Vianek, szampon do włosów każdego rodzaju (odżywczy) - myć włosy muszę (niestety) codziennie w lecie, dlatego potrzebowałam delikatnego szamponu, który będzie mył ale nie podrażniał skóry głowy. Vianka używam codziennie, wystarczy mała ilość, szampon delikatnie się pieni i domywa oleje (po dwukrotnym umyciu). Jest wydajny, butelkę mam od miesiąca z hakiem, a mimo częstego używania nie doszłam nawet do połowy.
- Cosnature, krem z wyciągiem z solanki i rumianka - bez tego kremu nie wyobrażam sobie porannej pielęgnacji! Czym mnie zachwycił? Konsystencją, która jest leciutka, krem wchłania się szybko w skórę, nie zostawia tłustego filmu na twarzy i idealnie współgra z makijażem. Kupując go nie zastawiałam się na wielkie WOW, dla cery mieszanej (w moim przypadku) okazał się strzałem w 10!
- Vianek, masło do ciała (intensywnie nawilżające) - tutaj już mamy styczność z gęstym, mocno odżywczym masłem. Na gorące dni nie był najlepszym wyborem ale używałam go po wieczornym prysznicu i niesamowicie nawilżał skórę. Dla mnie wyznacznikiem czy produkt nawilża są moje wiecznie wysuszone łokcie. Przy regularnym stosowaniu skóra w tej okolicy była gładka i miękka jak nigdy!
- Golden Rose, eyebrow styling kit (02 ASH) - dobór odpowiedniego koloru brwi dla blondynek jest trudny. Moje brwi są ciemne i gdybym używała koloru odpowiedniego do koloru włosków to nie wyglądałoby to estetycznie. Ostatnio lubię delikatne brwi, tylko zaznaczone i miejscami wypełnione. W zestawie mamy wosk, którego nie używam i dwa cienie. Jasny używam na początek brwi, ciemniejszy na końcówkę. Dobra pigmentacja i trwałość.
- The Balm, balm springs - o tym różu za wiele nie będę pisać, pojawi się o nim osobny post. Przepiękny kolor, który gości na moich policzkach bez przerwy od 2-3 tygodni. Łączy się dobrze z bahama mama ale także z innymi bronzerami czy solo.
Tutaj mamy swatche różu i kit'u z GR, zdjęcie nie oddaje w 100% koloru różu :(. Kompletnie zapomniałam jak obsługuje się moją lustrzankę i oprócz przywyknięcia do pisania muszę popracować nad obsługą sprzętu. Mam nadzieję, że post przypadł Wam do gustu. Przewaga pielęgnacji, dużo Vianka acz polubiłam się z (polską!) firmą i co dla mnie ważne produkty nie są testowane na zwierzętach i zawierają składniki pochodzenia naturalnego.
Trzymajcie się ciepło i do przeczytania!